Do szkół w Gorzowie chodzi Gruzin, Anglik, Irlandczyk i setki Ukraińców

- Na początku nie wszystko rozumiałam i było trochę ciężko, ale teraz nie mam z tym problemów. W szkole jest bardzo fajnie, lubię do niej chodzić - mówi nam Weronika Kriuchkova, 17-letnia Ukrainka. Mieszka na Górczynie, a uczy się w technikum TEB przy ul. Sikorskiego. Jej młodsze rodzeństwo też chodzi do gorzowskich placówek oświatowych.

- Siostra ma 10 lat i chodzi do czwartej klasy Szkoły Podstawowej nr 13. Mówi już bardzo dobrze po polsku. Nawet bez akcentu. Z kolei młodszy brat jest w zerówce - mówi Weronika. Do Gorzowa wraz z rodzeństwem przyjechała dwa lata temu z rodzicami, którzy w północnej stolicy Lubuskiego znaleźli lepszy zarobek niż w Charkowie, drugim co do wielkości mieście Ukrainy.

Do szkół i przedszkoli w Gorzowie chodzi aktualnie 833 młodych obcokrajowców. Najwięcej jest Ukraińców. To 770 osób (stan na czwartek 28 października, w ciągu tygodnia przybyły cztery osoby).
We wszystkich gorzowskich placówkach oświatowych - i miejskich, i prywatnych - łącznie uczy się 26 561 dzieci i młodzieży. Oznacza to, że już co 35. gorzowski uczeń to Ukrainiec.
W grupie gorzowskich uczniów-obcokrajowców są też Białorusini (31 osób), Rosjanie (7), Mołdawianie (5) czy Chińczycy (3). Turków, Niemców i Irlandczyków jest po dwóch. Jest też Szwed, Hiszpan, Libańczyk, Gruzin, Litwin, Bułgar, Anglik, Chilijczyk, a także Azer i Uzbek.

Aż 227 młodych obcokrajowców jest w prywatnej szkole Eduatut (192 uczy się w policealnej szkole zawodowej, a 35 w „zwykłej” szkole policealnej). Ze szkół ponadpodstawowych. najczęściej wybierany przez obcokrajowców jest Zespół Szkół Ekonomicznych (15 osób).
Ze szkół podstawowych najbardziej multikulturowa jest Trzynastka. Tu, nie licząc Polaków, są uczniowie z sześciu państw, a łącznie jest 93 uczniów zza granicy. Jeśli chodzi o przedszkola, to najchętniej wybierane jest Przedszkole Miejskie nr 33 przy ul. Walczaka (16 zagranicznych dzieci).

Zdecydowana większość to uczniowie, którzy mieszkają w Gorzowie kilkanaście miesięcy lub znacznie dłużej. Dzieci i młodzieży, którzy przebywają w Polsce mniej niż rok, jest około dwustu.

Tak dużej liczbie obcokrajowców w szkołach, głównie zza wschodniej granicy, nie ma się co dziwić. To efekt tego, że ich rodzice przyjeżdżają do Gorzowa do pracy. Dokładną liczbę obcokrajowców, głównie z Ukrainy, trudno podać, ale na pewno jest to co najmniej kilka tysięcy osób. Nie wszyscy bowiem są zameldowani. A osób, które są zameldowane na pobyt tymczasowy, jest w Gorzowie około 3 tys.
- Tylko w TPV pracuje około 1,5 tys. Ukraińców, a przecież są jeszcze inne zakłady pracy, jak choćby Faurecia. W niej też pracuje dużo moich rodaków - mówi Ludmiła Chuban, która pracuje w jednej z gorzowskich agencji pracy. - Wielu Ukraińców pracuje w fabrykach, ale coraz częściej zakładają tu własną działalność gospodarczą. Sama wiem o trzech salonach urody i dwóch cukierniach założonych przez Ukraińców - mówi L. Chuban. Ona sama znalazła się w Gorzowie przez przypadek. - Przyjechałam w gości do przyjaciółki, Gorzów mi się spodobał. Bardzo dobrze się tu czuję. Wszędzie jest blisko. Miasto jest bardzo dobrze skomunikowane - wylicza zalety Gorzowa Ukrainka.
- Przez wiele lat mieszkania w Charkowie nie poznałam całego miasta, a w Gorzowie znam już chyba każdą ulicę. Fajnie się tu żyje - mówi z kolei Weronika Kriuchkova.

Jak mówi nam Ludmiła Chuban, do Gorzowa do pracy najczęściej przyjeżdżają osoby w wieku od około dwudziestu do trzydziestu kilku lat. Doskonale widać to po tym, ilu młodych Ukraińców jest na poszczególnych poziomach edukacji.
Myli się jednak ten, kto myśli, że najwięcej Ukraińców jest w przedszkolach i najmłodszych klasach w szkołach (mogłoby to świadczyć, że potomstwo zostało już poczęte na polskiej ziemi). W placówkach oświatowych są ukraińscy uczniowie w każdym wieku.
W przedszkolach w grupach trzylatków, czterolatków, pięciolatków czy sześciolatków jest średnio ponad 20 dzieci w każdej grupie wiekowej. W podstawówkach uczniowie ukraińscy to najczęściej pierwszoklasiści (55 osób). Najmniej jest piątoklasistów (32 osoby) i szóstoklasistów (40).
W szkołach ponadpodstawowych najwięcej uczniów tej jest w młodszych klasach. W tym roku edukację w liceach, technikach czy szkołach rozpoczęło 33 Ukraińców. W klasach czwartych - jest tylko jeden.

O szkołach Ukraińcy mają bardzo dobre zdanie. Kilka dni temu nasz dziennikarz był świadkiem, jak jeden z ukraińskich uczniów wychwalał przed kolegą-rodakiem Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących przy ul. Czereśniowej.
Jak obcokrajowcom idzie nauka? Uczą się tak samo jak Polacy. - Dysproporcji nie ma - mówi Paweł Cierach, dyrektor Zespołu Szkół Gastronomicznych. W tej szkole uczniom zza granicy pomaga w nauce to, że w tygodniu mają w szkole dwie dodatkowe lekcje języka polskiego (tylko dla nich). Do Gastronomika chodzi 12 obcokrajowców. - Wybrali naszą szkołę pewnie z pasji do gotowania, czasami polecenia - mówi dyrektor. Do szkoły przychodzą dzieci tych obcokrajowców, którzy są już w Gorzowie zakorzenieni od dłuższego czasu.
W historii Gastronomika jeszcze ani razu nie zdarzyło się, by maturę zdawał obcokrajowiec. W tym roku w klasie maturalnej jest Białorusinka. - Sam jestem ciekaw, jak jej pójdzie - mówi dyrektor Cierach.

Czytaj również:
Decathlon w Gorzowie? Kto wie...?!