Pierwszoligowiec miał wyruszyć o godz. 10.00, ale z powodu braku środków finansowych nie udało się zorganizować wyjazdu. Tym razem klub uratował były prezes Sylwester Komisarek, który wyłożył z własnej kieszeni 4 tysiące. Jednak może się okazać, że to ostatni wpływ gotówki do kasy GKP. Klub nie ma możliwości pozyskiwania większej ilości pieniędzy.
Co będzie dalej? Zawodnicy chcą grać i deklarują, że do końca rundy wiosennej pozostaną w Gorzowie. Tyle tylko, że za chwilę mogą pojawić się problemy z organizacją spotkań na własnym stadionie. Do tego potrzeba ochrony, za którą trzeba oczywiście zapłacić i to nie mało.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?