- Rodzice mają jeszcze obawy. Większość mówi, że może od czerwca zaczną puszczać dzieci do szkoły – tłumaczy I. Buchmiet.
Temperaturę mierzą przy wejściu
Przypomnijmy od dziś (poniedziałku 25 maja) uczniowie klas I-III mogli wrócić do szkoły.
Jak wygląda ten powrót? – Staramy się nimi zaopiekować, a nie straszyć. Wystarczy, że przy wejściu pani w przyłbicy mierzy im temperaturę. Później staramy się prowadzić wszystko w miarę normalnie – tłumaczy dyrektor Buchmiet. Zaznacza, że oczywiście zgodnie z procedurami i zdrowym rozsądkiem. – Oczywiście trzymają dystans, często myją ręce. Do sali nie wchodzą osoby, które nie powinny się tam znajdować. Ale nie jest łatwo zająć przez tyle godzin małe dzieci – przyznaje I. Buchmiet.
Rodzice mają obawy
Ten sam problem dostrzega Jerzy Koziura, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 20 w Gorzowie. – Nie bardzo wiadomo, jak te zajęcia zorganizować. Dzieci przyszły do szkoły, bo chciały się spotkać z rówieśnikami. Ale nie mogą się bawić razem, bo muszą trzymać dystans – mówi J. Koziura. W jego szkole w poniedziałek na zajęciach w świetlicy (bo takie tylko są prowadzone) była ósemka dzieci. Wcześniej zgłoszonych było 29, a 13 potwierdziło, że będzie. – Nie wiemy z czego to wynika, że nie przyszły nawet te zgłoszone dzieci. Pewnie rodzice obawiają się jeszcze wirusa – zastanawia się J. Koziura.
Podobnego zdania jest I. Buchmiet.
– Ale tak mała liczba uczniów w szkole dowodzi też, że rodzice nie chcą wypchnąć ich z domu. Tylko czekają na rozwój sytuacji – zauważa dyrektorka Buchmiet.
I. Buchmiet dodaje, że jej szkoła jest przygotowana na przyjęcie tylu dzieci, ile będzie potrzeba. – W każdej chwili rodzice mogą zgłosić chęć przyprowadzenia dziecka do szkoły. My z dnia na dzień się zorganizujemy – zapowiada I. Buchmiet. Tu w sumie w klasach I-III jest 189 uczniów.
Nauka zdalna jest nadal
W całym Gorzowie jest ich ponad 3220. Ale pierwszego dnia otwarcia szkół przyszło zaledwie 340 uczniów w całym mieście, czyli nieco ponad 10 proc. – Podobnie było w momencie otwierania przedszkoli i żłobków. Wtedy też rodzice podchodzili do ich otwarcia z ostrożnością. A teraz systematycznie dzieci tam przybywa – mówi Wiesław Ciepiela, rzecznik Urzędu Miasta w Gorzowie.
Przypomnijmy, uczniowie, którzy trafią do szkół mogą mieć zajęcia tylko w grupach po 12 osób (w nadzwyczajnych przypadkach do 14.). Na jednego ucznia musi przypadać co najmniej 4 mkw. powierzchni klasy szkolnej.
Szkoły prowadzą tylko zajęcia opiekuńcze. Nadal jest prowadzona nauka zdalna.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?