Wróćmy jednak do początku historii Adasia. Chłopiec przyszedł na świat w 2018 roku. Wszyscy na niego czekali. Wykonywane już w trakcie ciąży badania wskazywały, że zdrowie Adasiowi dopisuje, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Ale niestety tak nie było.
Po miesiącach badań rodzice usłyszeli diagnozę. Okazało się, że Adaś cierpi na bardzo rzadką chorobę genetyczną, na zespół Crouzona. Choroba ta charakteryzuje się m.in. przedwczesnym zarastaniem szwów czaszkowych oraz deformacjami części twarzowej czaszki. – Nieprawidłowy rozwój głowy może prowadzić do utraty wzroku, słuchu, a nawet śmierci. Adaś ma bezdechy senne, dlatego też musi stać ze specjalnym aparatem, który pod ciśnieniem podaje powietrze i udrażnia drogi oddechowe – wyjaśniają rodzice Adasia.
Ratunkiem są operacje w Stanach Zjednoczonych
Ewa i Jarosław Kos, od razu po usłyszeniu diagnozy zaczęli walczyć o zdrowie ukochanego synka. Dowiedzieli się, że ratunkiem dla Adasia jest skomplikowana i kosztowna operacja w USA. Liczył się czas. Im wcześniej przeprowadzi się zabieg, tym Adaś będzie sprawniejszy, a choroba będzie mu mniej doskwierać. I zaczął się wyścig. W sieci założono zbiórkę na operację w Dallas. Licznik zbiórki tykał i udało się. Uzbierano potrzebną kwotę, a Adaś przeszedł operację w Stanach. Z powodzeniem. Od początku było wiadome, że na tej jednej operacji się nie skończy. Termin drugiej przyszedł jednak szybciej, niż się spodziewano. Tu znów ruszyła zbiórka i lawina pomocy.
Ponownie o Adasiu dowiedziało się wielu gorzowian. Organizowane były kwesty, zbiórki i wielkie imprezy charytatywne. Nie mogło być inaczej: znów zebrano pieniądze na drugą operację. Adaś z rodzicami ponownie udali się do Stanów – było to pod koniec ubiegłego roku.
O pierwszej zbiórce dla Adasia pisaliśmy tutaj:
Adaś Kos to supergość! Ciągle się chichra i uśmiecha. Jeśli ma tak być dalej, musi przejść operację w USA. Pomożecie?
Na ostatniej wizycie kontrolnej u doktora Jeffreya Fearona w Dallas (to wybitny specjalista w swojej dziedzinie, który otoczył Adasia opieką i przeprowadził operację) rodzice usłyszeli, że operacja przebiegła pomyślnie. Po tym zabiegu obwód główki chłopca zwiększył się o 2,5 cm, co oznacza, że mózg Adasia ma teraz więcej miejsca, a to cieszy! Wiemy jednak, że w przyszłości chłopca czekają na pewno jeszcze dwie takie operacje.
Adaś wymaga rehabilitacji, a ta jest kosztowna. Przekaż swój 1 proc.!
Szansą na prawidłowy rozwój Adasia i jak najlepsze zdrowie jest rehabilitacja. Żmudna, ale też… kosztowna. Liczne wyjazdy do specjalistów, konsultacje, specjalistyczne zajęcia, a także wspomniana rehabilitacja, to wszystko kosztuje. I tu potrzebne jest nasze wsparcie, cegiełka od każdego z nas, kto o historii małego wojownika się dowie, kto o niej przeczyta.
- Zwracamy się z ogromną prośbą o podarowanie 1% podatku na dalsze leczenie naszego synka Adasia. Na co dzień Adaś jest pod stałą opieką wielu specjalistów. Zmaga się z bezdechami sennymi, wymaga terapii ruchowej i neurologopedycznej – mówią rodzice chłopca i apelują tym samym o ten 1 proc. z podatku.
Nas to nic nie kosztuje, a dla Adasia oznacza naprawdę wiele.
- Z góry dziękujemy za wasze wsparcie – dodaje rodzina Kosów.
- W formularzu PIT należy podać nr KRS: 0000037904
- W rubryce informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1% należy wpisać: 35954 KOS ADAM GORZÓW WIELKOPOLSKI
- Zaznacz w zeznaniu podatkowym pole "Wyrażam zgodę".
Przeczytaj też:
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
