Zaproponował pan przeniesienie bimby sprzed Przemysłówki na Stary Rynek. Skąd taki pomysł?
Ten tramwaj stoi w tym miejscu już 16 lat, ale jakoś nie spełnia swojej roli. Poza tym jest tak jakby trochę schowany, a na Starym Rynku może być wyeksponowany.
Ale teraz on stoi tuż przy przystanku. Ludzie go przecież widzą...
Ale widzą go jedynie mieszkańcy. I to ci, którzy akurat czekają na autobus przy Arsenale. Na Starym Rynku tramwaj zobaczą ci, którzy przyjeżdżają do Gorzowa. Turyści pod Przemysłówkę nie zaglądają.
Turystów w Gorzowie jednak wielu nie ma.
Może i wielu nie ma. Jeśli już jednak pojawiają się w Gorzowie, to gdzie idą? Do katedry i na Stary Rynek, bo tam jest fontanna. Za zmianą lokalizacji przemawia też to, że starsi gorzowianie bardziej mają w pamięci obraz tramwaju koło katedry niż w tym dzisiejszym miejscu.
Proponuje pan, by bimbę postawić tam, gdzie był przystanek, czyli w pobliżu fontanny. Przystanek też by pan chciał tam odbudować?
Nie. Postawienie tramwaju na Starym Rynku wystarczy. Byłoby to nawiązanie do tego, że na placu przy katedrze ludzie przesiadali się z tramwaju na inny tramwaj. Koło Przemysłówki tramwaj, owszem, jechał, ale tu nie było żadnego przystanku. On tu skręcał w ul. Chrobrego.
A bimba na Starym Rynku nie zasłaniałaby fontanny?
Nie. Przystanek był bliżej ul. Sikorskiego. Jakieś cztery metry od miejsca, gdzie wtedy, tak jak i dziś, stoi słup ogłoszeniowy. Nie upieram się jednak, by tramwaj musiał stać dokładnie w tym miejscu.
Co nam da przeniesienie bimby?
Przede wszystkim byłaby bardziej wyeksponowana. Dzięki temu bardziej zachęcałaby do tego, by się nią zainteresować i zainteresować tym, co jest w środku.
Przez te 16 lat to ten tramwaj i tak co i rusz zmieniał przeznaczenie. Kiedyś można było tu kupić bilety na imprezy kulturalne, później była gastronomia, a teraz... leki na bazie konopi.
W tym miejscu tramwaj się nie przyjmuje, a na Starym Rynku byłaby większa szansa. Oczywiście, może nie zimą, ale wiosną i latem można w nim zrobić informację turystyczną z prawdziwego zdarzenia. Nawet w małych miastach bez problemu trafia się do informacji turystycznej. W Gorzowie to ja nawet nie wiem, gdzie jest taka informacja...
W bibliotece wojewódzkiej...
Biblioteka kojarzy się z biblioteką. Gdybyśmy teraz zapytali gorzowian, gdzie jest informacja turystyczna, to ludzie rozkładaliby ręce. Gdyby ona była na Starym Rynku, rzucałaby się w oczy...
W takiej informacji to ktoś by musiał siedzieć, turysta by nie przyszedł, a urzędnikowi czy komuś innemu za siedzenie w bimbie trzeba byłoby zapłacić.
Trudno, ale tak to funkcjonuje. To jest promocja miasta. Jeśli pracownik od promocji miasta siedzi za biurkiem w urzędzie, to czy on promuje miasto? W takiej bimbie-informacji można byłoby też informować o spektaklach teatralnych czy koncertach w filharmonii. Bimba nie powinna być wykorzystywana komercyjnie.
A na Starym Rynku jest w ogóle miejsce na bimbę?
Oczywiście. Skoro i kiedyś tam tramwaj był, to i teraz będzie miejsce. Ja rzucam pomysł, ale - wiadomo - musi on jeszcze zyskać akceptację.
Czytaj również:
Ludzie spadają z przystanków w centrum Gorzowa
WIDEO: Zielonogórzanin Oskar jeździ gorzowskim tramwajem
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?