- To najgorsza ulica w mieście. Bez dwóch zdań. Ale, o czym mało kto wie, chodniki też są w fatalnym stanie. Pan popatrzy: nierówne, wyszczerbione, korzenie powywalały płytki. A wszyscy tylko o kierowców się martwią - słyszę w czwartkowy poranek od Wandy Turowskiej, którą spotykam koło „makaronów”, czyli w miejscu, gdzie zaczyna się nieszczęsna ul. Kostrzyńska.
Żeby auta nie rozwalić
Idę dalej. Zaczepiam kierowców, wyjeżdżających z uliczek na Kostrzyńską. - Okropna nawierzchnia. Po deszczu nie wiadomo, czy koła człowiek nie urwie, bo kałuża może być wielką wyrwą zalaną wodą - mówi pan Dariusz z czerwonego opla.
Przechodzień Robert Wyszkowiak pokazuje na auta: - Niby ograniczenie jest do 40 km/h, a i tak jadą 30, żeby auta nie rozwalić. Taka jest nawierzchnia - komentuje gorzowianin.
Marek Okupski, który przy ul. Kostrzyńskiej 12 pracuje od ponad dekady, na pytanie o stan drogi, tylko macha ręką. - O czym tu mówić? Wystarczy popatrzeć. Dziury, łaty z asfaltu, stara kostka. Jeździ się po tym fatalnie. A ja po tym jeżdżę codziennie w dwie strony, bo mieszkam na Sadach - tłumaczy. Zrezygnowany dodaje, że o remoncie Kostrzyńskiej słyszy „od zawsze”. - Oby teraz też nie skończyło się tylko na słowach - mówi.
Pierwsze wzmianki o remoncie drogi mieszkańcy datują na... lata 70. Sprawa nabrała jednak kształtów dopiero kilka lat temu, za prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka, który zlecił projektowanie dwujezdniowej trasy. Jednak - nowe już władze - ostatecznie rok temu poprosiły projektantów o zaplanowanie tylko remontu istniejącej nitki, czyli zdecydowały się pozostawić przebieg ulicy w obecnym kształcie (bez budowy drugiego pasa w miejscu domów). I ten właśnie projekt już jest na finiszu.
Roboty ruszą z marszu
- Projektanci mają najważniejszą pracę za sobą. Teraz jest czas na detale i zgłaszanie uwag. Jednak to już końcówka prac. Jestem przekonana, że projektanci zdążą w terminie i w czerwcu dokumenty będą gotowe. Przetarg na roboty chcemy ogłosić jeszcze w tym roku. Nie, uprzedzam, nikt nie będzie kopał zimą. Chodzi nam o to, by zwycięska firma mogła przygotować się logistycznie przez zimę i za rok, czyli w pierwsze ciepłe dni 2017 r., z marszu zaczęła roboty - wyjaśnia szefowa miejskiego wydziału inwestycji Agnieszka Surmacz.
Zanim jednak ruszy przetargowa machina, będzie czas by o remoncie jeszcze porozmawiać. I my - mieszkańcy - możemy w tej dyskusji wziąć udział. Na 28 stycznia w urzędzie miasta jest zaplanowane posiedzenie komisji gospodarki (tworzą ją radni) z projektantami Kostrzyńskiej. Wezmą w niej udział także członkowie różnych stowarzyszeń i środowisk (Ludzie dla miasta, Rowerowy Gorzów, portal komunikacja.org).
- Zapraszamy wszystkich, którym temat komunikacji i tramwajowej przyszłości miasta jest bliski - zachęca radny Grzegorz Musiałowicz.
On sam cieszy się, że w końcu remont będzie zrobiony, ale widzi mankamenty. - Martwi mnie pomysł, by wzdłuż Kostrzyńskiej był jeden tor tramwajowy (dziś są dwa - dop. red.). Pozostawiamy też niefunkcjonalną pętlę. Trzeba tak zaplanować organizację ruchu, przystanki i zasady poruszania się składów, by nie uderzyło to w sprawność przejazdu tramwajów - mówi radny.
Mniej, ale dłużej
W "bogatej” wersji remontu, którą forsowały poprzednie władze miasta, Kostrzyńska miała kosztować nawet około 100 mln zł. Wówczas remont zakładał dwunitkową jezdnię, remontowaną od cerkwi do skrzyżowania z ul. Dobrą.
W obecnej wersji, która będzie realizowana od przyszłego roku, ul. Kos¬trzyńska ma mieć tylko jedną nitkę, ale remont sięgnie nie pętli tramwajowej, tylko aż węzła na S3. Z tym że od pętli do S3 prace będą skromniejsze - po prostu droga zyska nowy asfalt, by dojeżdżającym do miasta było wygodniej. Doceni to na pewno Stefan Gembicki z Witnicy, który wczoraj do nas dzwonił i mówił: - Tyle się ulic remontuje u was, ale zawsze muszę do nich jechać tą dziurawą Kostrzyńską...
Bez tramwajów
Jak informuje miejski wydział inwestycji, w 2017 r. nie tylko Kostrzyńska będzie rozkopana.
Ruszy gigantyczny remont torowiska przy ul. Sikorskiego (od Cichońskiego aż do ul. Jancarza) oraz torowiska na Walczaka. Niewykluczone, że w całym 2017 r. będą zawieszone kursy wszystkich tramwajów, czyli linii 1,2 i 3.
b Marek Okupski jeździ Kostrzyńską codziennie. - Nawierzchnia jest w fatalnym stanie. Remont był tu niezbędny już 20 lat temu - mówił nam wczoraj. Tego samego zdania są chyba wszyscy kierowcy...
Przebudowa Kostrzyńskiej będzie kosztować 40 mln zł.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?