Niedawno spotkałem się z wiceprezesem Stowarzyszenia Panią Ewą Przybylską.
edy; Pani Ewo od kiedy działa przedszkole i ile uczęszcza do niego dzieci ?
Ewa Przybylska: Przedszkole istnieje od 6-ciu lat. Najpierw istniało przy ul. Armii Polskiej i zajmowało powierzchnię ok. 90 m kw. Obecnie znajduje się przy ul. Małyszyńskiej. Uczęszcza do niego 20 dzieci. Lokal ten otrzymaliśmy po długich staraniach. Wcześniej znajdował się tam Dom Kultury.Niestety był bardzo zdewastowany. Zniszczone pomieszczenia, przeciekające dachy, grzyb na ścianach ... Stowarzyszenie musiało samo zebrać środki na remont obiektu.
edy: Sądząc po efektach remont musiał sporo kosztować ?
Ewa Przybylska: Przygotowani byliśmy na kwotę 300-400 tysięcy zł. Po wykonaniu kosztorysu okazało się, że kwota remontu sięga prawie 2 mln zł. Były to ogromne pieniądze, praktycznie nie do zdobycia. W tym trudnym dla nas okresie, w styczniu 2014 roku niespodziewanie zadzwonił do nas Władysław Komarnicki z propozycją pomocy. Było to dużym zaskoczeniem gdyż nie znałam tego pana. Umówiliśmy się na rozmowę po której wszystko ruszyło do przodu.
edy: Na czym polegała pomoc gorzowskiego przedsiębiorcy ?
Ewa Przybylska : Najpierw pracownicy pana Komarnickiego zrobili korektę kosztorysu. Wtedy wiadomo było ile tak naprawdę wyniesie koszt remontu. Odbył się Bal Charytatywny, z którego do tej pory pieniądze były zbierane na Gorzowskie Hospicjum. Tym razem ich część została przeznaczona też na nasze Stowarzyszenie. Przez Władysława Komarnickiego została uruchomiona lawina dobrych ludzi, którzy pomagali nam nieodpłatnie. Jedna z firm przekazała nam wyposażenie łazienek, kafelki.Komarnicki pojechał z nami swoim samochodem, aby załatwić panele podłogowe, które także dostaliśmy.Załatwił nam firmy, które nieodpłatnie zrobiły nam wylewki oraz wykonały inne prace remontowe. Dzięki temu udało nam się uruchomić przedszkole już we wrześniu 2014 roku. W międzyczasie też przy wsparciu pana Komarnickiego otrzymaliśmy pieniądze z Urzędu Miasta. W chwili obecnej nadal nas wspomaga.Ostatnio od jednej z firm dzięki niemu otrzymaliśmy 25 tys. zł. To bardzo dobry człowiek, któremu bardzo wiele zawdzięczamy. Gdyby nie on to byśmy już dawno tu siedzieli i kwiczeli. Uważam, że gdyby istniało ministerstwo spraw niemożliwych to mógłby nim kierować.
edy: Do budynku przy ul. Małyszyńskiej ma zostać także przeniesiony Ośrodek z ul. Walczaka.Czy ten lokal pomieści wszystkie dzieci?Co z utrzymaniem?
Ewa Przybylska: Tak. W tej chwili, także przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego prowadzone są prace w drugiej części budynku. W tej chwili do przedszkola uczęszcza 20 dzieci. W Ośrodku znajduje się 40 dzieci. Będzie tu więcej sal zarówno do nauki jak i terapii.Stowarzyszenie utrzymuje się z subwencji oświatowej.Jest ona wysoka ale też utrzymanie dziecka autystycznego jest wysokie.W szkole klasa liczy ponad 20 osób u nas klasa liczy tylko 2 osoby. Dużo też zajęć odbywa się w systemie jeden na jeden, gdyż dzieci te mają kłopoty z naśladownictwem, skupieniem uwagi, słuchaniem, ze skupieniem wzroku na danej osobie.Dzieci które trafiają do Ośrodka są z nami z reguły 14 lat. Praca jest ciężka, ale mamy wspaniały zespół ludzi , dla których ta praca jest pasją. Do tego wspiera nas cudowny łańcuch ludzkich serc zainicjowany przez Władysława Komarnickiego.
edy: Serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę Państwu dużo sił i wytrwałości w niesieniu pomocy dzieciom dotkniętym tą okropną chorobą.
Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
