Meloman w Filharmonii Gorzowskiej poczuje się jak książę. Usiądzie na fotelu z poduszką na 5 cm!

Prawie trzynaście lat temu w Filharmonii Gorzowskiej zamontowano 598 foteli. W części głównej sali koncertowej było 548 siedzeń, na każdym z dwóch balkonów po 18, a do tego 14 w loży VIP.

Od 18 maja 2011, gdy otwarto filharmonię, siedziska zdążyły się już wyeksploatować. Gdy w ostatnich latach siedziało się na wielu z nich, nie czuło się już wytartego z czasem miękkiego siedzenia, tylko twardą sklejkę. Były też inne problemy. Na podłokietnikach powycierała się sklejka i widzowie skarżyli się, że zahaczają o nią ubraniem. Co jednak istotne - gdy melomani, co tu dużo mówić, wiercili się z powodu niewygody, fotele wydawały dźwięki. W filharmonii od wydawania dźwięków jest jednak orkiestra, zapadła więc decyzja o wymianie foteli.

Na pierwszy ogień poszła wymiana siedzisk w części głównej. W ostatni weekend zdemontowano stare fotele, a od poniedziałku 8 stycznia firma Nowy Styl z podkarpackiego Krosna montuje nowe siedzenia. Przetarg na dostawę i montaż foteli wygrała kwotą 1,167 mln zł.

Fotele robią wrażenie swoją wygodą. Nasz reporter już je przetestował. Poduszka w części do siedzenia ma około 5 cm grubości, więc można poczuć się jak książę. Poza tym cały mechanizm „zamykania” się fotelu po wstanięciu jest bardzo cichy.
- Mamy do czynienia z fotelami wersji premium. Takie fotele montowane były i są w salach koncertowych najbardziej prestiżowych miejsc w Polsce i na świecie – mówi Joanna Pisarewicz, dyrektor Filharmonii Gorzowskiej. Takie same siedzenia są m.in. w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu czy w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach.
- Do wykonania foteli zastosowano lite drewno, które nie rezonuje, nie powoduje skutków ubocznych dla akustyki. Poza tym oparcia zostały zaprojektowane tak, by pochłaniać” dźwięki. Te fotele są przebadane akustycznie. Nie wpływają na akustykę. U nas czas pogłosu to 3,5 sek., więc wszystko, co pozwoli obniżyć czas pogłosu, jest pożądane. Te nowe fotele wpływają na to korzystnie - mówi dyrektor Filharmonii Gorzowskiej.

Montaż nowych siedzisk ma się zakończyć już w piątek 12 stycznia. Melomani będą mogli ocenić jakość foteli już w niedzielę 14 stycznia, gdy odbędzie się koncert familijny "Bajkowy karnawał" czy w piątek 19 stycznia podczas koncertu „Trąbka w kinie”. Gdy wejdą na salę koncertową, zobaczą 536 nowych foteli. W porównaniu z liczbą sprzed prawie trzynastu lat foteli będzie o dwanaście mniej. W miejscu czterech foteli są stanowiska dla niepełnosprawnych na wózkach. Z kolei w miejscu kolejnych ośmiu siedzeń – w ostatnim rzędzie – będzie konsoleta do obsługi koncertów.

Stare fotele na razie zmagazynowane są w jednej z sal prób. Filharmonia liczy, że uda się na nich zarobić. Ponieważ mają wspólne podłokietniki, będą do nabycia po cztery lub po dwadzieścia w rzędzie.
- Trwają przygotowania do ogłoszenia zbycia tych foteli. Być może ktoś zdecyduje się na ich zakup. Są już pierwsi, którzy o to pytają – mówi J. Pisarewicz.

A co z fotelami na balkonach? Filharmonia też myśli o ich wymianie. Wcześniej jednak należy znaleźć rozwiązanie na to, by był z nich dobry widok na scenę. Nie jest wykluczone, że zostaną one umieszczone na stopniu, który będzie bliżej ściany niż balustrady.

Czytaj również:
Muzycy filharmonii będą grać majątkiem. Miasto kupi instrumenty za 1 mln zł!