Można było zrobić wyjątek. Czy to dobrze, że Ekstraliga i Stal Gorzów postawiły na swoim?
Już dzień później (6 października) Bartosz Zmarzlik spotka się z gorzowskimi kibicami na „Jancarzu” podczas pierwszego meczu barażowego o utrzymanie w ekstralidze. To chyba główny powód, który sprawił, że zarządcy Stali nie chcieli nawet słyszeć o tym, by to spotkanie przenieść do Ostrowa, a dopiero w rewanżu gościć ostrowską drużynę u siebie. Z pewnością zadziałał czynnik ekonomiczny. Więcej jednak do stracenia mają ostrowianie, dlatego szkoda, że Żużlowa Ekstraliga i gorzowski klub nie poszły na rękę dużo uboższemu klubowi. A ten dość mądrze argumentował swoje prośby o to, by data 6 października pozostała terminem rozegrania meczu na ich torze (tak wynikało z terminarza, a spotkanie w Gorzowie miało się odbyć tydzień wcześniej, zostało jednak odwołane z powodu złych prognoz pogody).