Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma dziedziny, z której Polacy byliby zadowoleni - mówi Ireneusz Gasza

Jarosław Miłkowski
Ireneusz Gasza
Ireneusz Gasza Jarosław Miłkowski
Ireneusz Gasza założył w Gorzowie koło na rzecz JOw-ów i poparcia Pawła Kukiza.

- Ile pan ma lat?
- 45.

- To tak nie za bardzo wpisuje się pan w stereotyp wyborcy Kukiza... Co zatem sprawia, że idzie pan jego drogą?
- Ludzie od ćwierćwiecza wolnej Polski głosują na tych samych. Je też tak kiedyś głosowałem, bo myślałem, że będą zmiany. Tylko, że się ich nie doczekałem. Polsce potrzeba nowych ludzi, nowej jakości, radykalnej zmiany, bo ostatni ośmioletni okres pokazał, że w kraju nic się, pod względem zasobności obywateli, nie zmieniło.

- A co się zmieni, jeśli Kukiz dojdzie do władzy?
- Przede wszystkim będzie to zmiana jakościowa. W kraju nie ma dziedziny, z której Polacy byliby zadowoleni. W Polsce potrzeba radykalnej zmiany.

- Co to znaczy radykalna zmiana?
- Ludzie powinni dostrzegać, że są zmiany. Że ci, którzy dostaną się do parlamentu, zaczną się troszczyć o tych, którzy ich wybrali, a nie o siebie.

- A może w Polsce zachodzą już zmiany? Andrzej Duda po Bronisławie Komorowskim oraz, dajmy na to, Beata Szydło po Ewie Kopacz i Donaldzie Tusku to jest radykalna zmiana.
- Tego nie wiemy, kto wygra wybory. W ostatnich dniach Kukiz przesunął się w jednym z sondaży na pozycję lidera. Kukiz jest na tyle szczery w swoich wypowiedziach, że on naprawdę chce zmian. On nie chce się dostać do władzy, tylko chce zmian.

- Ile osób pana zna? Pewnie niewiele...
- Nie sondowałem tego.

- To po co popiera pan te całe JOW-y? Wystartuje pan w jednym okręgu wyborczym np. z Elżbietą Rafalską oraz Krystyną Sibińską i liczy pan, że wygra?
- Tego nikt nie wie. A spodziewał się ktoś, że Kukiz będzie miał ponad 20 proc.? Kukiz ma tę przewagę, że nie chce walczyć ze wszystkimi, tylko chce zmienić system, który dziś funkcjonuje. JOW-y są w stanie zebrać przy jednym kandydacie tych, którzy wiedzą, że to prawa osoba.

- Ale nie samymi JOW-ami Kukiz żyje. Czym jeszcze?
- Ma plan społeczno-gospodarczy. Trzeba przede wszystkim uczciwie zarządzać finansami publicznymi. Nie można wydawać pieniędzy na rzeczy niepotrzebne, które nie napędzają gospodarki. Co w Gorzowie zostało ze Stilonu, Silwany czy Przemysłówki?

- Kto jest w założonym przez pana kole?
Ludzie o podobnych poglądach. Aktor, bankowiec, pracownik opieki społecznej. Jesteśmy zwykłymi mieszkańcami, bez znanych nazwisk.

- Przypominacie trochę gorzowskich Ludzi dla Miasta. Oni też zaczynali od oddolnej inicjatywy, a poszli po władzę.
- Może trochę. Tylko, że oni działają w skali miasta, a my w skali całego kraju.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto