Pielgrzymi wyruszyli z Gorzowa na Jasną Górę. Przejdą 420 km

To już wieloletnia tradycja - jeśli jest 31 lipca, to z Gorzowa wyrusza piesza pielgrzymka na Jasną Górę. Tak było też w poniedziałkowy poranek. Po porannej mszy świętej w katedrze pielgrzymi – już po raz czterdziesty pierwszy - ruszyli przez Czechów w stronę Skwierzyny, gdzie czeka ich pierwszy nocleg.

- W tym roku z Gorzowa wyrusza około 200 osób. Na trasie te statystyki będą się troszeczkę zmieniały, bo część pielgrzymów idzie tylko kilka dni, a część dojeżdża. 12 sierpnia na Jasnej Górze będzie nas dużo więcej – mówi ks. Krzysztof Kolanowski, kierownik gorzowskiej pielgrzymki.
- Hasło tegorocznej pielgrzymki to „Trwajmy w Kościele”. Chcemy ludzi na nowo zachęcić do tego, byśmy budowali tę wspólnotę. Modlimy się o dar nowych i świętych powołań kapłańskich i zakonnik oraz o jedność i zgodę w naszej ojczyźnie – mówi ks. Kolanowski.

Pielgrzymi mają do pokonania około 420 km. Najstarszy uczestnik ma ponad osiemdziesiąt lat, a najmłodszym pielgrzymem jest ośmioletnia dziewczynka.
- Często słyszy się, że ponad 400 km to ludzie nie dadzą rady przejść. My je robimy jednak małymi krokami. Pokonujemy dziennie od dwudziestu kilku do trzydziestu kilku kilometrów z przerwami. Pielgrzymka to nie jest cały czas przemarsz. Pokonujemy odcinki po pięć, siedem, dziewięć kilometrów, po których następuje po pół godziny, po 40 minut przerwy – mówi kierownik pielgrzymki.

Jednym z pielgrzymów jest Helena Musiał ze Świebodzina.
- Ziarno miłości do Matki Najświętszej zasiała moja mama. Już 40 lat temu jako dziecko szłam z nią na Jasną Górę Później szłam ze swoimi dziećmi, a teraz przyprowadziłam na szlak pielgrzymi wnuka, który pielgrzymuje ze mną już drugi raz – mówiła nam pani Helena, babcia Tymoteusza.

- Kiedyś na pewno pielgrzymki nie były tak zorganizowane jak teraz. Nie było tyle busów. Nie było udogodnień… Spaliśmy po stodołach, a jak się zaspało, to trzeba było grupę dogonić, bo nikt nie dowoził jak teraz. Dzisiejsze pielgrzymki są wygodniejsze – mówi pani Helena. Dlaczego już tyle lat chodzi w pielgrzymce? - Na szlaku pielgrzymim jest wspólnota. Wszyscy idziemy w jednym celu – zanieść do Matki Najświętszej swoje prośby – mówi. W drodze przed oblicze Matki Bożej Częstochowskiej idzie w sandałach. - Nie ma lepszego obuwia na pielgrzymkę niż one. Dzięki sandałom wracam z pielgrzymki bez choćby jednego odcisku – mówi świebodzinianka.

Tradycją pierwszego gorzowskiej pielgrzymki jest, że pielgrzymów – do ronda Santockiego - odprowadza jeden z biskupów diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. W tym roku był to bp Adrian Put, który przewodniczył mszy świętej poprzedzającej wyruszenie pielgrzymki.
- Każda pielgrzymka jest ważna dla całego Kościoła diecezjalnego, bo jest jednym z przejawów życia Kościoła diecezjalnego. Każda pielgrzymka jest też obrazem Kościoła, który jest nieustannie w drodze – pielgrzymuje do Królestwa Bożego – mówił przed startem pielgrzymki.

Z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej na Jasną Górę będą szły łącznie trzy pielgrzymki. W środę 2 sierpnia wyruszą pielgrzymki zielonogórska i głogowska. Wszyscy pielgrzymi wejdą na jasnogórskie błonia w sobotę 12 sierpnia.

Czytaj również:
Kapłani z całej diecezji zjechali do katedry! Odnowili przyrzeczenia kapłańskie