Radny o powstaniu Cuprum Stilon: "To nie skończy się sukcesem, a klapą"

„Uważam, że jest to najbardziej bezmyślne przedsięwzięcie w historii gorzowskiego sportu i skończy się nie sukcesem, ale wielką klapą” – napisał do władz miasta radny Jerzy Synowiec w sprawie siatkarskiego Cuprum Stilon Gorzów. To spółka, która powołana została do prowadzenia drużyny w siatkarskiej Plus Lidze, jednej z najlepszych lig siatkarskich na świecie. Drużyna powstaje w oparciu o dotychczasowe tradycje Cuprum Lubin, a swoje domowe mecze ma rozgrywać w Arenie Gorzów.

Sprawa przenosin lubińskich siatkarzy do Gorzowa od kilku tygodni jest jednym z gorętszych tematów w mieście. Na wiele pytań jeszcze nie ma odpowiedzi. Radny stawia też swoje pytania.
„Skąd pomysł, aby kupić sobie ligę, miast ją wywalczyć? Dlaczego nie zapytano o sens tego przedsięwzięcia gorzowian – kibiców sportu? Dlaczego nie zapytano o to przedstawicieli innych gorzowskich klubów? Dlaczego odbyło się to za plecami radnych miasta?” - pyta Synowiec. Ponieważ miasto już zadeklarowało, że da siatkarzom 1,2 mln zł na drugie półrocze, czyli de facto na pierwszą rundę rozgrywek, radny pyta też: „Jakim klubom zostaną zabrane te pieniądze?”.

Odpowiedzi na pytania Synowca powinniśmy poznać lada dzień.
Dlaczego Cuprum przenosi się do Gorzowa? Jednym z argumentów jest ten, że miasto Lubin miało nie chcieć łożyć pieniędzy na tamtejszą siatkówkę (lubiński ratusz nie chce komentować sprawy). Budżet siatkarskiego klubu, który pozwoli na utrzymanie się w lidze, to co najmniej kilka (raczej więcej niż pięć) milionów złotych.

Władze Cuprum Stilonu z graniem w Gorzowie wiążą nadzieję.
– Oczekujemy, że fuzja da nam nowe możliwości rozwoju. Naszym sportowym celem będzie awans do play offów czołowej ósemki – mówił pod koniec maja Tomasz Tycel, jeden z dwóch członków zarządu nowej siatkarskiej spółki.