MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Strażnik miejski lub gminny to coraz częściej pierwsza osoba, do której Lubuszanie idą z problemem

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Wideo
od 12 lat
Strażnik miejski lub gminny wydaje się być dzisiaj kimś, jak rodzic, z jednej strony wychowuje, aby zachowany był porządek publiczny, a z drugiej doradza, co robić, żeby rozwiązać problem mieszkańca.

Spotkanie komendantów straży miejskiej i gminnej w Zielonej Górze

W czwartek w Zielonej Górze komendanci straży miejskiej i gminnej z województwa lubuskiego spotkali się z wojewodą i jego pracownikami. Podobne spotkanie odbyło się ostatnio w 2019 roku. W tym czasie częściowo zmieniły się przepisy. Jest też potrzeba ustalenia jak największej ilości szczegółów współpracy.

– Wojewoda zleca komendzie wojewódzkiej policji przeprowadzanie kontroli straży miejskiej i gminnej oraz sprawuje nadzór w określonym zakresie nad strażami miejskimi i gminnymi. Żeby ta kontrola wypadała pozytywnie, a straże robiły to, co powinny robić, jest potrzebne nawiązanie takiej współpracy – wyjaśnia Agnieszka Pawłow, komendantka Straży Miejskiej w Zielonej Górze i prefekt lubuskiego oddziału Krajowej Rady Straży Miejskich i Gminnych.

Ostatnie zmiany ustawy o straży gminnej dają możliwość w sytuacjach kryzysowych wydania polecania przez wojewodę, aby dana straż była do dyspozycji policji. Wówczas wszystkie służby działają pod jednym dowództwem komendanta policji, powiatowego lub miejskiego. W spotkaniu w Zielonej Górze wzięli udział przedstawiciele lubuskiej policji, aby odpowiedzieć na pytania też w tym zakresie.

Wzrasta rola straży i zaufanie społeczne do formacji

Agnieszka Pawłow podkreśla, że w ostatnim czasie bardzo mocno wzrosła rola straży.

– Cieszymy się dużym zaufaniem społecznym. Mieszkańcy coraz częściej zgłaszają się do nas, aby skonsultować, co robić w przypadku różnych problemów – opowiada. – Jeżeli jest wymagana interwencja policji, namawiamy, żeby nie bali się tego zrobić. Kilka razy zdarzyło mi się umawiać dzielnicowego w kwestii potencjalnego założenia niebieskiej karty u mnie w gabinecie, bo tam osoba czuła się bezpiecznie. Dalej już sprawę prowadził policja.

Strażnicy pomagają też napisać pisma do różnych instytucji.

Zdaniem nowosolskiego komendanta Dariusza Rączkowskiego, Straż Miejska w Nowej Soli cieszy się społecznym wsparciem, ale mieszkańców można podzielić na zadowolonych i niezadowolonych. Ci pierwsi darzą straż uznaniem.

– A ci, w stosunku do których musimy wyciągać restrykcje, będą mieli gorsze zdanie. Podobnie ma każda służba, która jest restrykcyjna – wyjaśnia Rączkowski. –Rola, którą pełnimy w społeczeństwie skupia się generalnie na pomocy w różnych formach, ale niekiedy trzeba wyciągnąć bloczek mandatowy, kiedy ktoś jest uciążliwy, uparty, żeby go zmobilizować tak, jak przy wychowaniu dziecka, a do tego pełnimy rolę w utrzymaniu porządku publicznego.

Komendant Rączkowski przyznaje, że często mieszkańcy oczekują, że strażnicy będą zajmowali się bezpieczeństwem publicznym, ale nie jest to rola straży.

Rola straży miejskiej i gminnej

W Nowej Soli bardzo dużo zgłoszeń dotyczy pomocy zwierzętom, nie tylko domowym, ale i leśnym (ze względu na 256 hektarów lasy na terenie miasta zwierzyna leśna często ulega wypadkom samochodowym). Liczne są też interwencje w sprawie sąsiedzkich konfliktów. Co roku w okresie jesienno-zimowym prowadzone wzmożone kontrole palenisk w domkach jednorodzinnych.

– Strażnicy miejscy są potrzebni. Przestają być postrzegani, jak o tylko ci, którzy wlepiają mandaty – podkreśla Sławomir Pawlak, dyrektor gabinetu wojewody i przytacza wyniki badań, które wskazują na rosnące zaufanie społeczne do tej formacji.

Czytaj też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Strażnik miejski lub gminny to coraz częściej pierwsza osoba, do której Lubuszanie idą z problemem - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto