Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoły gorączkowo szukają rozwiązań, żeby lekcje nie trwały od rana do nocy

Jarosław Miłkowski
Fotolia
1 września w gorzowskich szkołach rozpocznie naukę prawie dwa razy więcej pierwszaków niż jeszcze trzy lata temu. Wtedy było ich 1.071, teraz ma być aż 1.776.

- W „małej trzynastce” do dyspozycji będziemy mieć 15 gabinetów, będą lekcje na dwie zmiany, a i tak wszyscy się nie pomieszczą. Cztery klasy pierwsze będą więc uczyły się w „dużej trzynastce”. Będzie o to awantura, bo nie wszystkim rodzicom to się spodoba - mówi Tadeusz Wierzbicki, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 13 przy Szwoleżerów (jej filia jest przy Paderewskiego). Lepszego rozwiązania nie ma.
1 września w gorzowskich szkołach rozpocznie naukę prawie dwa razy więcej pierwszaków niż jeszcze trzy lata temu. Wtedy było ich 1.071, teraz ma być aż 1.776. Ten, niemal nagły, wzrost wynika z tego, że w roku szkolnym 2015/2016 naukę w szkole po raz ostatni w tym samym czasie rozpoczynają siedmiolatki i sześciolatki. Młodszych dzieci będzie aż 1.147. Szkołę zaczną i dzieci urodzone w drugim półroczu 2008 r., i te z całego rocznika 2009. Za rok liczba pierwszaków spadnie o jedną trzecią.

Ale to za rok. Co będzie teraz? Szkół w mieście nie przybyło. Z gumy też nie są, a dzieci trzeba gdzieś pomieścić. - Mniejsze szkoły tak tej fali pierwszoklasistów nie odczują, ale „trzynastka” i „dwudziestka” na pewno - mówi Eugeniusz Kurzawski, dyrektor wydziału edukacji.

W SP 13, największej gorzowskiej szkole, drugich klas będzie 12, trzecich - 9, a pierwszych? - Może być ich nawet 14. Wszystko okaże się we wrześniu. Na dziś mamy potwierdzonych 330 dzieci z 350, które powinny pójść do pierwszej klasy. Choć rodzice mają obowiązek potwierdzenia tego rok przed pójściem dziecka do szkoły, niektórzy robią to dopiero po... rozpoczęciu szkoły. Do tego po raz pierwszy sześcioro dzieci będzie powtarzało rok, bo w wieku sześciu lat z pomocą rodziców i pedagogów nie były w stanie opanować programu pierwszej klasy - mówi dyr. Wierzbicki.

Ponieważ wszystkie dzieci z pierwszych trzech klas nie pomieszczą się w budynku przy Paderewskiego, dyrektor podjął decyzję, że część najmłodszych uczniów będzie uczyła się przy Szwoleżerów w miejscu, gdzie wcześniej były zerówki. To rozwiązanie lepsze od wydłużania godzin lekcyjnych do późnego popołudnia. A żeby najmłodsze dzieci nie musiały chodzić do świetlicy w „małej trzynastce”, dodatkowa świetlica powstaje właśnie w „dużej trzynastce”. Podobnie jest w SP 20. - Adoptujemy jedno z pomieszczeń, które wcześniej służyło starszym uczniom - mówi dyrektor Jerzy Koziura.

W związku z większą liczbą dzieci SP 20 zatrudnia też nowych nauczycieli. Będą potrzebni w kolejnych latach, gdy tegoroczna „fala” będzie przechodziła co roku na starsze roczniki (za rok po kilkanaście oddziałów będzie w klasach drugich, potem w trzecich itd.). - Poza tym Górczyn cały czas się rozwija. Powstają tu nowe budynki. W naszej szkole uczniów co roku na pewno będzie więcej - mówi Koziura.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto