O uruchomienie oddziału kardiochirurgii szpital w Gorzowie walczy od lat. W grudniu zeszłego roku oddział został zarejestrowany przez wojewodę lubuskiego. Szpital cały czas nie ma jednak kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na świadczenie usług medycznych. NFZ tłumaczy, że w Lubuskiem jest już jeden szpital wykonujący zabiegi kardiochirurgiczne - jest on w Nowej Soli - i to w zupełności wystarczy. Gorzowska lecznica decyduje się jednak na uruchomienie oddziału. Dlaczego?
Lecznica nie chce jednak, by miała się powtórzyć sytuacja ze stycznia tego roku. Do gorzowskiego szpitala trafiła wtedy 58-latka z rozwarstwieniem aorty. Szpital, nie mając kontraktu na kardiochirurgię z NFZ, nie zrobił zabiegu, a pacjentka miała zostać przetransportowana do Nowej Soli. Tego jednak nie doczekała, bo zmarła.
Szpital zaczął więc jeszcze bardziej intensyfikować działania, by zdobyć kontrakt. Przeprowadził m.in. zbiórkę podpisów pod petycją w sprawie uruchomienia kardiochirurgii. Pod petycją podpisało się 11 tys. osób.
- Niezależnie od podejmowanych prac w zakresie uzyskania kontraktu, zdecydowaliśmy uruchomić ten oddział i realizować te świadczenia, które będą możliwe - mówi Jerzy Ostrouch, prezes szpitala.
Kardiochirurgia miałaby zacząć funkcjonować od 1 czerwca.
By oddział ruszył, lecznica musi jeszcze kupić sprzęt za 1,6 mln zł. Prowadzenie oddziału miałoby kosztować niespełna 900 tys. zł miesięcznie. Na siedem miesięcy - od czerwca do grudnia - lecznica planuje wydać 6 mln zł.
Czytaj również:
Szpital przy ul. Dekerta ma być jeszcze większy. Jest zgoda na rozbudowę
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?