Poniedziałkowe ceremonie żałobne odbywały się w kościele Ducha Świętego w Zielonej Górze.
- Jesteśmy świadomi, że ciało naszego zmarłego biskupa Adama umarło, ale wierzymy, że jego duch jest obecny wśród nas - mówił w ich trakcie bp Stefan Regmunt, były ordynariusz zielonogórsko-gorzowski. Podczas homilii w trakcie mszy żałobnej wspominał bpa Adama Dyczkowskiego, który w latach 1993-2007 był jego poprzednikiem. Bp Dyczkowski zmarł 10 stycznia w wieku 88 lat w Domu Księży Emerytów w Zielonej Górze. Przyczyną śmierci były powikłania po przebytej chorobie COVID-19.
W poniedziałek od rana mieszkańcy południowej części diecezji mieli możliwość pożegnania zmarłego biskupa przy wystawionej w świątyni trumnie.
- Myślę, że biskup Adam Dyczkowski był głębokością Kościoła. Kościół przecież ma zbliżać ludzi do siebie i biskup był tego świetnym przykładem. Kościół nie jest jakąś odległą strukturą. To wspólnota ludzi. Ludzi, którzy czują, iż człowiek jest piękną wartością. Ksiądz biskup chciał ukazywać Pana Boga. To było dla niego najistotniejsze i najważniejsze - mówił nam Piotr Barczak, przewodniczący zielonogórskiej rady miasta. Zmarłego biskupa nazywał przyjacielem. - Dla mnie to była wielka radość, kiedy on mówił i pytał: „Co u ciebie słychać, młody przyjacielu?”. Dla niego każdy człowiek, niezależnie jakiego stanu, wykształcenia, był po prostu ważny. On dla każdego miał czas i możliwość spotkania - mówił nam Barczak.
Podobnie swojego poprzednika wspominał bp Regmunt: - Biskup Adam charakteryzował się łagodnością, ale i góralskim uporem trwania w dobrym, nie umiał ludzi dzielić, zawsze ich łączył. Kochał ludzi - mówił.
- Był pełen ofiarnej modlitwy - mówił z kolei bp Tadeusz Lityński, aktualny ordynariusz zielonogórsko-gorzowski, od pięciu lat następca bpa Regmunta.
Testament biskupa
O tym, jak dla bpa Dyczkowskiego ważny był drugi człowiek, mówi też zakończenie testamentu, który pozostawił: „Żegnając się ze wszystkimi, jeszcze raz dziękuję za wszelkie dobro, jakiego doznałem. A wszystkich, których w jakikolwiek sposób skrzywdziłem lub obraziłem, pokornie proszę o przebaczenie” - napisał w nim zmarły.
Ceremonie żałobne zostały rozpisane na dwa dni. Ich gorzowska część rozpoczyna się w poniedziałkowy wieczór rozpoczną się w kościele Pierwszych Męczenników Polski. Tu ceremonie związane są już z pochówkiem dwóch biskupów - także związanego z Gorzowem bpa Antoniego Stankiewicza, który 4 stycznia zmarł w Rzymie (duchowny był m.in. dziekanem Trybunału Roty Rzymskiej). We wtorek będą one kontynuowane już o 7.00 od mszy świętej z jutrznią. O 10.00 - także „u Męczenników” - będzie różaniec, a o 11.00 rozpocznie się msza pogrzebowa. Będzie jej przewodniczyć abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński. Po mszy trumny zostaną przewiezione do katedry. Biskupi zostaną pochowani w krypcie, która w trakcie remontu świątyni została zbudowana w prezbiterium (jest w niej miejsce na dziewięć trumien; dodajmy, że w kruchcie katedry są pochowani bp Teodor Bensch i bp Wilhelm Pluta). W tej części ceremonii będą mogli wziąć udział tylko wybrani duchowni oraz rodziny zmarłych biskupów.
Jaki plan ceremonii?
WIDEO: Wspomnienia o zmarłym bp Adamie Dyczkowskim. Mówi: bp Tadeusz Lityński, ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?