Pamiętacie, że w listopadzie trwała w Gorzowie wielka akcja sadzenia drzew? Kilka z nich posadzono także wzdłuż ul. Strzeleckiej. Dwie sztuki znalazły natomiast miejsce między Parkiem 111 a Kłodawką, gdzie rosnące od lat drzewa uległy uszkodzeniu podczas wielkich nawałnic.
We wtorek 13 grudnia nasz reporter zauważył, że jednego z posadzonych drzewek brakuje. W miejscu, gdzie jeszcze niedawno rosło, zostały tylko paliki, które je podtrzymywały. Poprosiliśmy więc gorzowskich urzędników, by ustalili nam, co się stało z drzewem. W Gorzowie każdej wiosny giną sadzone wówczas bratki, złodzieje regularnie kradną też fajerkę, która jest częścią pomnika Szymona Giętego. - Może więc i drzewko padło łupem złodziei? - zastanawialiśmy się w redakcji.
To nie złodziej, to bóbr
W środę 14 grudnia dostaliśmy odpowiedź.
- Młode drzewo z ulicy Strzeleckiej, w sąsiedztwie rzeki Kłodawki, zostało uszkodzone przez bobry, a następnie usunięte przez służby miejskie. Drzewko rosnące obok również zostało uszkodzone przez bobry, choć w mniejszym stopniu. W te miejsca wykonawca realizujący nasadzenia na terenie miasta, posadzi nowe drzewa - poinformował nas Wiesław Ciepiela, rzecznik urzędu miasta.
Do tego, że bobry uszkadzają dorodne drzewa wzdłuż Kłodawki czy wzdłuż Warty, zdążyliśmy się - można tak powiedzieć - przyzwyczaić. O uszkadzaniu dopiero co posadzonych drzew w centrum wcześniej nie słyszeliśmy.
Czytaj również:
W Gorzowie trwa "pokoleniowa wymiana drzew". Gdzie je sadzą, a gdzie wytną?
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?