MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Były prezes Stali Gorzów i dyrektor klubu w sądzie. Tłumaczą się z dotacji

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Proces może potrwać nawet kilka miesięcy. Powołanych ma zostać około pięćdziesięciu świadków.
Proces może potrwać nawet kilka miesięcy. Powołanych ma zostać około pięćdziesięciu świadków. Jarosław Miłkowski
Czy byłe władze Stali Gorzów wyłudziły pieniądze z miejskiej dotacji? Od środy 5 czerwca tę sprawę bada sąd okręgowy. Na ławie oskarżonych zasiedli m.in. były prezes oraz były dyrektor klubu.

Rozpoczęty w środę 5 czerwca proces dotyczy jednej z głośniejszych spraw w Gorzowie w ostatnich kilku latach. Chodzi o rozliczenie 480 tys. zł miejskiej dotacji, jaką klub sportowy Stal Gorzów (nie mylić ze spółką akcyjną, która odpowiada za żużel) dostał w 2020 na udział w rozgrywkach I ligi piłki ręcznej mężczyzn.

Fikcyjne dokumenty, korygowanie faktur...

Zdaniem prokuratury klub niewłaściwie rozliczył około 50 proc. dotacji. Jak to zrobił? Jednym z ważniejszych dokumentów w sprawie jest fikcyjna faktura na 54 tys. zł za obóz szczypiornistów w ośrodku nad jeziorem Głębokie koło Międzyrzecza (gdzie nie ma nawet boiska do piłki ręcznej!). Do dokumentów rozliczających dotację klub miał zaliczyć m.in. faktury od żużlowców (one były prawdziwe, za faktycznie wykonane usługi). Jedna z nich była na 100 tys. zł i wystawiona przez żużlowca Martina Vaculika, a dotyczyła działań marketingowych, m.in. postów w mediach społecznościowych). Kolejna faktura, na 37 tys. zł, wystawiona została przez firmę Speedway Krzysztof Kasprzak i dotyczyła działań marketingowych. W klubie postanowiono skorygować ją jednak tak, by miała dotyczyć usług transportowych, których żużlowiec nie świadczył.

Na ławie oskarżonych zasiadły cztery osoby. To ówczesny prezes klubu Marek Grzyb (zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku już przed startem procesu) oraz ówczesny dyrektor Stali – Tomasz Michalski (na podanie nazwiska zgodził się tuż po rozprawie, nie chce też zakrywania jego twarzy na zdjęciach). Zarzuty, które mają, dotyczą art. 297 kodeksu karnego, czyli wyłudzenia dotacji. Oskarżonymi są też międzyrzecki przedsiębiorca i radny Jacek B., w ostatnich wyborach kandydat na burmistrza Międzyrzecza a także Edyta G., pracownik biurowy Stali Gorzów.

Jak wynika z odczytanego przez prok. Iwonę Kwiatkowską aktu oskarżenia, Marek Grzyb zlecił Tomaszowi Michalskiemu i Edycie G. przygotowanie pisemnego kosztorysu, który był podstawą do podpisania z miastem umowy na dofinansowanie udziału szczypiornistów w lidze.
- Wiedzieli, że uzyskana dotacja nie zostanie przekazana w całości na przeznaczony cel – mówiła przy okazji odczytywania aktu oskarżeni prokurator.

Dyrektor teraz żałuje

- Tak, przyznaję się. Moje działania nie miały na celu wprowadzenia w błąd. Nie na wszystkich rzeczach osobiście się znałem. Z perspektywy czasu bardzo żałuję, że to się wydarzyło – mówił na sali rozpraw sądu okręgowego Tomasz Michalski. Jak tłumaczył, w zorganizowaniu obozu piłkarzy ręcznych przeszkodziła pandemia koronawirusa.
- Covid mocno w nas wtedy uderzył. Chcieliśmy przeczekać ten okres, by zorganizować obóz. Turnus musiał być przełożony – tłumaczył były dyrektor klubu, dlaczego do obozu nie doszło. Turnus szczypiornistów miano więc zamienić – tak ma być w dokumentach - na usługę gastronomiczną.

"Faktur w sezonie są setki"

O rozliczaniu dotacji i kulisach pracy w klubie opowiadała też Edyta G., zajmująca się fakturami pracownica Stali (Michalski był jej przełożonym).
- Dostawałam polecenie ustne na wystawianie faktur. Dostawałam też informację, że na daną usługę nie będzie umowy lub że zostanie ona sporządzona w innym czasie. Faktury wystawiałam w serwisie księgowym. Nigdy nie miałam pieczątki imiennej – mówiła G.

Z odczytywanych przez sędziego Rafała Kraciuka zeznań „księgowej” ze śledztwa wynikało, że kobieta podejrzewała, iż coś może być nie tak z fakturami.
„Kwota wystawiona przez Krzysztofa Kasprzaka była wysoka. Przeszło mi przez głowę, że była fałszywa” – odczytywał sędzia wcześniejsze wyjaśnienia kobiety. Dlaczego tak wtedy pomyślała?
- Faktur w ciągu sezonu są setki. Nie weryfikuję ich – odpowiedziała G. na pytania sędziego. - Nie miałam świadomości, że na polecenie Tomasza Michalskiego postępuję niezgodnie z prawem. Nie wiedziałam, że środki z dotacji nie będą przeznaczane zgodnie z celem – mówiła pracownica Stali.

Na pytania dotyczące swojego udziału w sprawie nie chciał odpowiadać czwarty z oskarżonych Jacek B., przedsiębiorca z Międzyrzecza, którego firma cztery lata temu zaczęła świadczyć usługi cateringowe na stadionie im. Edwarda Jancarza. On ograniczył się jedynie do podtrzymania wcześniejszych wyjaśnień.

W czwartek 6 czerwca swoje wyjaśnienia ma składać Marek Grzyb (godzi się na podanie nazwiska i wizerunku). Na przesłuchanie byłego prezesa Stali sędzia Rafał Kraciuk zaplanował kilka godzin. 13 czerwca będzie czas na pierwszych świadków. Będą nimi urzędnicy.

Żużlowcy będą świadkami

Jak mówiła nam po środowej rozprawie prok. Iwona Kwiatkowska, naczelnik wydziału do spraw przestępczości gospodarczej w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie, każdej z osób, które zasiadły na ławie oskarżonych, grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Proces dotyczący rozliczenia dotacji może potrwać co najmniej kilka miesięcy. W sprawie będzie około pięćdziesięciu świadków. Do sądu będą musieli przyjechać też m.in. Krzysztof Kasprzak i Martin Vaculik (stanie się to nie wcześniej niż we wrześniu tego roku).

Czytaj również:
Stal Gorzów bez punktów i bez szansy na bonusa. Obustronny walkower utrzymany

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Były prezes Stali Gorzów i dyrektor klubu w sądzie. Tłumaczą się z dotacji - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto