Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy ryneczek wróci na skwer u zbiegu Sikorskiego i Garbary w Gorzowie? Kupcy i mieszkańcy są za!

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Urzędnicy zastanawiają się nad przywróceniem handlu na skwerze u zbiegu Sikorskiego i Garbary. Powrótu sklepów w dawne miejsce chcą i kupcy, i klienci. A dziś w miejscu budek z warzywami... rośnie trawa.

Ożywia się dyskusja na temat reaktywacji ryneczku przy ul. Garbary. Został zlikwidowany w połowie 2012 r. a jego brak cały czas doskwiera części mieszkańców.
- Nie wiem, komu przeszkadzał widok kolorowych owoców czy warzyw. Ludzie z centrum mieli blisko po owoce i warzywa. Czy nie można ponownie przywrócić tu handlujących? - pyta Anna Majewska z centrum.
Podobnie myśli Dorota Kaniewska, która z ryneczku korzystała w drodze na dworzec. - To było idealne miejsce, by kupić jakiś owoc na podróż. Po drodze... Nie trzeba było praktycznie skręcać. Jeśli miałby znów wrócić w to miejsce, jestem za - mówi.
Sceptycznie podchodzi za to do sprawy Dariusz Chrzanowski: - Na Wełnianym Rynku, naprzeciw Kaczorka, ryneczek nie przetrwał ostatnio nawet pół roku. Dlaczego tu miałoby się udać? - zastanawia się głośno. Uważa, że handel powoli w Gorzowie umiera, więc reaktywacja ryneczku „zwyczajnie nie ma sensu”. - Ludzie wolą chodzić do galerii i marketów - uważa.

- Bardzo chętnie wrócilibyśmy do handlu w dawnym miejscu. Byliśmy z niego zadowoleni - mówią nam Maria i Marian Lubczyńscy. Przez 30 lat mieli na skwerze warzywniak. Po likwidacji ryneczku przenieśli się sto metrów dalej w głąb Garbary. Dziś handlują w miejscu, gdzie wcześniej było centrum ogrodnicze.
- Tu już nie mamy takich utargów, co wcześniej. Spadły o 60 proc. Gdyby można było handlować w dawnym miejscu, na pewno byłoby lepiej - mówi pan Marian.
Pomysł powrotu ryneczku podoba się też innym kupcom, którzy przenieśli się w nowe miejsce. - Co prawda swojego biznesu raczej bym ponownie na Garbary nie otworzyła, ale dzięki ryneczkowi ta ulica by nie zamierała - mówi nam anonimowo jedna z byłych właścicielek budek na skwerze. Zwraca uwagę, że z Sikorskiego powoli zaczyna się dziać to, co dzieje się już z Chrobrego.
- Proszę zobaczyć, ostatnio kolejna już księgarnia tu się zamknęła.
- Ryneczek na Garbary sprawdzał się cały czas. Byłoby miło, gdyby wrócił. To miałoby sens! Przecież pod listą przeciw likwidacji ryneczku podpisało się kilka lat temu kilkaset osób! Nie szkodzi, że była tu przerwa w handlu. Ludzie od razu przyzwyczają się do rynku z powrotem, bo im go brakuje - uważa Krzysztof Futro, znany gorzowski kupiec, założyciel hurtowni Nilago. Jego zdaniem ryneczki „bronią się” świeżym towarem.

O pomyśle reaktywacji ryneczku już kilka tygodni temu mówił nam Mariusz Domaradzki, prezes Gorzowskiego Rynku Hurtowego. - Z planów nie rezygnujemy. Jeśli miasto wyrazi taką wolę i analiza ekonomiczna pokaże, że ryneczek się zbilansuje, to jesteśmy w stanie go otworzyć - mówi. W tym tygodniu będzie o tym rozmawiał z wiceprezydentem Łukaszem Marcinkiewiczem.
- Czy ryneczek jest potrzebny? Wygląda na to, że tak - powiedział nam w piątek wiceprezydent. I poinformował, że temat jest jak najbardziej w zainteresowaniu władz Gorzowa.
- W najbliższych dniach spróbujemy wypracować z przedsiębiorcami jakieś rozwiązanie. Chcemy, aby handlowcy mieli w Gorzowie swobodę działania - dodał wiceprezydent Marcinkiewicz.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto