Odblaski poprawiają bezpieczeństwo
Choć mały odblask wygląda niepozornie i może nie jest najmodniejszym dodatkiem do jesiennej lub zimowej stylizacji, to naprawdę może uratować życie. A jak przekonują policjanci - przecież nie o modę, ale właśnie o bezpieczeństwo chodzi.
Taki element może nawet uratować życie. Pamiętajmy, że idąc ciemną drogą bez takiego elementu w zasadzie jesteśmy niewidoczni dla auta, które taką drogą jedzie. Tymczasem zakładając odblask zwiększamy widoczność do nawet kilkuset metrów. Oczywiście im większy element odblaskowy, czyli na przykład kamizelka, którą mamy na sobie, tym nasze bezpieczeństwo jest większe. Ale nawet najmniejszy świecący element w formie opaski lub zawieszki również daje znać kierowcom, że jesteśmy na drodze - mówi komisarz Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.
Przeczytaj również: Fotoradary grozy w Lubuskiem. Tu kierowcy wpadają jak śliwka w kompot!
Nie każdy chce świecić przykładem
Mgła, jesienna mżawka i szybko zapadający zmierzch, to wystarczające powody, aby w odpowiednie elementy odblaskowe wyposażyć zwłaszcza najmłodszych. Maluchów do używania takich gadżetów nie trzeba jednak przekonywać.
Są potrzebne, bo można wpaść pod samochód, jeśli kierowca nas nie widzi, bo nie ma żadnych świateł na drodze. Taki odblask odbija światło i wtedy kierowca nas widzi. - Na przykład jak nie ma chodnika, a trzeba przejść obok jezdni to samochód może nie zauważyć i potrącić kogoś, kto nie będzie miał odblasków - mówią uczniowie Szkoły Podstawowej nr 15 w Gorzowie.
Dzieci chętnie świecą przykładem, ale dorośli nie zawsze. Wiele osób wciąż uważa, że takie elementy nie są im potrzebne.
Nawet mi nie przyszło coś takiego do głowy. Wiem, że dzieci szkolne powinny mieć coś takiego, ale że my również to nie wiedziałam. - Nie używam i nie potrzebuję, bo nie chodzę po nocach - mówią gorzowianie.
Kierowca samochodu widzi nas lepiej
Tymczasem na nieoświetlonej drodze kierowcy samochodów widzą przede wszystkim silne światła pojazdów nadjeżdżających z przeciwka i znaki poziome wymalowane na jezdni. Sylwetki pieszych dostrzegają w ostatniej chwili i to zazwyczaj dopiero w odległości kilkudziesięciu metrów.
Dużo jeżdżę samochodem, a bardzo często również wieczorami i przyznaję, że jestem bardzo zawiedziony, bo nie wszyscy używają odblasków i nie zdają sobie sprawy z tego, że naprawdę ich na drodze nie widać - mówi jeden z kierowców.
Przy złej pogodzie widoczność jeszcze bardziej się pogarsza. A piesi często ulegają złudzeniu, że skoro oni widzą nadjeżdżający samochód, to kierujący również ich dostrzega. Nic bardziej mylnego.
To, że my widzimy pojazd absolutnie nie znaczy, że kierowca widzi pieszego. Po pierwsze związane jest to właśnie z brakiem odblasków, ale kierowca może się również zagapić, może zająć się w samochodzie czymś innym i niestety ułamek sekundy powoduje, że może dojść do tragedii - tłumaczy Grzegorz Jaroszewicz.
Obowiązek używania odblasków dotyczy wszystkich pieszych poruszających się po zmierzchu po drogach mieszczących się poza obszarem zabudowanym. Za ich brak grozi sto złotych mandatu.
Zobacz też:
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?