Na miejscach parkingowych wzdłuż ul. Krzywoustego jest niemal tak pusto jak w polskich sklepach czterdzieści lat temu. W poniedziałek 3 kwietnia weszło bowiem w życie powiększenie strefy płatnego parkowania. Jeszcze kilka dni temu strefa obejmowała teren od ul. Nadbrzeżnej do ul. 30 Stycznia. Teraz obejmuje pozostałe ulice wokół Kwadratu. Za parkowanie trzeba płacić na kolejnym odcinku ul. Dąbrowskiego, Armii Polskiej, a przede wszystkim wzdłuż całej ul. Krzywoustego.
Pusto w strefie płatnego parkowania
Jeszcze w zeszłym tygodniu znalezienie wolnego miejsca w tej części śródmieścia graniczyło z cudem. Dziś można je wybierać. Na płatnych miejscach przy ul. Krzywoustego stoją pojedyncze auta. Gdy byliśmy tu w poniedziałek po południu, na odcinku między Dąbrowskiego a Chrobrego było pięć samochodów – jedno ma miejscach równolegle przylegających do Kwadratu oraz cztery zaparkowane ukośnie po drugiej stronie jezdni.
Na odcinku między Chrobrego a Armii Polskiej też wielu aut nie było. Cztery po lewej i pięć po prawe stronie ulicy – łącznie zatem dziewięć. Dodajmy, że przy całej ulicy Krzywoustego jest 156 miejsc parkingowych.
Auta na kwartał
Skoro samochodów nie ma na ulicy, to gdzie się podziały? Są, ale… na podwórkach! Gdy weszliśmy na niewielkie podwórko, które jest w narożniku Krzywoustego 22 i Chrobrego 21, doliczyliśmy się tu aż jedenastu samochodów.
To jeszcze nic! W pewnym momencie, by wjechać to na podwórko… stworzyła się nawet niewielka kolejka. W ciągu kilkunastu sekund wjechać lub wyjechać z podwórka chciały trzy samochody.
Dużo aut, jeden obok drugiego, stało też na podwórku kwartału wyznaczonego ulicami: Krzywoustego, Dąbrowskiego, Borowskiego i Chrobrego.
Nie ma podwórek, są abonamenty
Wzdłuż Krzywoustego dużo aut przy ulicy parkowało jedynie w uliczce, którą można dojechać do hotelu Mieszko.
- Tej części Krzywoustego poszerzenie strefy nie obowiązuje? – zapytaliśmy Włodzimierza Roja, dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji, który zawiaduje strefą płatnego parkowania.
- Obowiązuje. Niedawno sprzedaliśmy tu około 50 abonamentów na parkowanie – odpowiedział nam W Rój.
W trakcie rozmowy szybko ustaliliśmy prawdopodobną przyczynę. Po jednej stronie „ślepej” Krzywoustego część ziemi należy do hotelu Mieszko, po drugiej – stoi była sala gimnastyczna Gastronomika. Tam więc nie ma jak zaparkować, bo... podwórek nie ma.
- Podwórka powinny być dla ludzi, na przykład dla dzieci, które chcą grać w piłkę, a nie po to, by parkowały tam samochody. Miasto tak poszerzyło strefę, że tylko zmusiło ludzi do wjeżdżania na podwórka – mówił nam anonimowo jeden z mieszkańców.
Na kwartałach wyrosną szlabany?
Najbliższych ruchów ze strony gorzowian w tej części miasto nie trudno przewidzieć. Gdy parkowanie na podwórkach „obcych aut” stanie się dla mieszkańców uciążliwe, prawdopodobnie zaczną oni ustawiać szlabany, które będą mogli uruchamiać tylko sąsiedzi.
- Może być też tak, że osoby, które przyjeżdżały do Gorzowa spoza miasta i parkowały w centrum, zaczną parkować auta na obrzeżach, a po centrum będą się poruszać w inny sposób, m.in. komunikacją miejską – rozważa dyrektor OSiR-u.
Strefa będzie jeszcze większa
Ustawienie parkomatów przy Krzywoustego to tylko początek fizycznego poszerzania strefy („na papierze” jest ona większa od 2021). Gdy OSiR będzie miał pieniądze na parkomaty – jeden kosztuje 27 tys. zł – strefa ma sięgać ul. Roosevelta. W pierwszej kolejności strefa zostanie poszerzona do ul. Borowskiego.
Godzina parkowania w strefie kosztuje 4 zł. Abonament dla mieszkańców z terenu strefy to wydatek 40 zł miesięcznie lub 400 zł rocznie. Abonament dla osób spoza strefy to – odpowiednio – 300 zł i 3 tys. zł.
Czytaj również:
Strefa parkowania będzie większa. I to już od wiosny!
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?