„Wk***iony rave na mieście” - pod takim hasłem zaplanowano na wtorkowy wieczór kolejny protest przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego dotyczącej aborcji eugenicznej. Protest miał się rozpocząć o 17.00 od przemarszu po mieście, po którym na Starym Rynku protestujący mieli wyrażać swój sprzeciw przy dźwiękach muzyki tanecznej.
Do marszu ostatecznie nie doszło, a samo protestowanie przy muzyce rozpoczęło się z około godzinnym opóźnieniem. W tym czasie na Starym Rynku było około 100 osób. Przy tym, co działo się w Gorzowie w ostatnich dniach października, to zaledwie garstka.
Jeszcze kilka dni temu były tłumy
Gorzowianie przeciwko decyzji Trybunału (uznał on, że zapis o aborcji eugenicznej jest niekonstytucyjny) protestują od 22 października. Protesty z każdym dniem przybierały na sile. Od niedzieli 25 października do piątku 30 października gromadziły one spore tłumy. Szacuje się, że w marszach brało udział nawet 1,5 - 2 tys. osób.
Piątkowy protest był jednak ostatnim tak licznym. W sobotę 31 października organizatorzy zrezygnowali z demonstracji. Dzień później niewielu protestujących pojawiło się przed biurem PiS. Zaledwie kilkadziesiąt osób zgromadził też poniedziałkowy przemarsz sprzed Studni Czarownic przed sąd okręgowy. Jak przekonywali nas organizatorzy, we wtorek 3 października protestować miało znacznie więcej osób.
Czy to już zmierz protestów?
- Protest się wypala? - zapytaliśmy we wtorek Monikę Drubkowską, jedną z liderów protestu.
- Protest się nie wypala, tylko będzie trwał w innej formule. Będziemy brali pod uwagę jeszcze bardziej radykalne możliwości niż dotychczas. Jakie? Tego nie mogę zdradzać. Jest teraz rada konsultacyjna, która próbuje złapać dialog z rządem i później Marta Lempart (szefowa ogólnopolskiego Strajku Kobiet - dop. red.) ogłosi, co dalej - mówiła nam M. Drubkowska.
- Protestujących nie ma już jednak tylu, co kilka dni temu - zauważał nasz reporter.
- Ciężko, żeby 1,5 tys. osób było tutaj każdego dnia - mówi Monika Drubkowska.
- Ludzie mają swoje zajęcia popołudniami. Ciężko, żeby 1,5 tys. osób było tutaj każdego dnia. Jak na Gorzów, dobrze że są ci, którzy przyszli - odpowiadała Drubkowska.
Będzie protest przed kuratorium
Na środę 4 listopada protestujący zapowiadają kolejną akcję. - Od 14.30 będziemy spacerować przed kuratorium oświaty i sprzeciwiać się temu, co minister Przemysław Czarnek napisał na Twitterze. Pan Czarnek nie może sterować umysłami nauczycieli i nakazywać im, jak mają myśleć. Nauczyciel może mieć własny pogląd - mówi gorzowianka.
W nocy z 2 na 3 listopada na twitterowym koncie Ministerstwa Edukacji Narodowej pojawił się wpis: „Mamy sygnały, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. Naszym obowiązkiem jest natychmiastowa reakcja na takie informacje. Jeśli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w ten sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem. Nie ma także naszej zgody na zachęcanie dzieci i młodzieży do chuligańskich i wulgarnych zachowań. Nie ma zgody na to, aby uczniowie zachowywali się w taki sposób”.
Czytaj również:
Jakie hasła były na Proteście Kobiet?
WIDEO: Zielona Góra. Strajk Kobiet. Taneczny protest pod filharmonią zielonogórską
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?