Władza, która lubi obywateli

Po czym to wnioskuję? Po wypowiedziach Prezydenta i jego zastępców, na temat strategii rozwoju miasta. Już dawno, nie słyszałam z ust rządzących słowa obywatel, odmienionego przez przypadki. Obywatele, obywateli, obywatelom, z obywatelami, o obywatelach... Jednym słowem nareszcie będziemy mieć wpływ na rządzenie, bo do tej pory mogliśmy tylko narzekać. Wszystko, co planują rządzący ma służyć jeszcze większej identyfikacji z miejscem, w którym mieszkamy.
Nie mamy prawdziwego centrum, z tym się zgadzam, bo czy można nazwać centrum, zadymioną i zakorkowaną ulicę Sikorskiego. Na pewno nie! Abyśmy mogli wybrać się tam na spacer z rodziną, musi być mniejszy ruch, więcej zieleni, mały deptak i miejsca, w których można posiedzieć, nawet przy lampce wina. Nowa strategia rozwoju miasta, właśnie to przewiduje. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że rozwiązań przyjaznych dla mieszkańców, nie wprowadzi się od razu, że jest to kwestia kilku lub kilkunastu lat, ale najważniejsze są marzenia, które kiedyś się mogą spełnić, a nawet na pewno się spełnią.
Jeżeli nie doczekam tego ja, to może moje wnuki ? Ważne jest jednak, aby mieć jakąś wizję, a ta władza ją ma. Mimo tylu zwyczajnych trudnych do rozwiązania problemów, jest jeszcze myślenie perspektywiczne, które daje mieszkańcom nadzieję. Nigdy nie czułam się, jako obywatelka tego miasta, tak ważna. Mogę składać propozycję do budżetu obywatelskiego, zgłaszać miejsca, które wymagają uporządkowania, przedstawiać swoja wizję centrum miasta.... . Może dawniej także mogłam, ale o tym nie wiedziałam. Czym różni się ta władza od poprzedniej ? Wszyscy czujemy, że jest bliżej nas, obywateli, że traktuje wyborców poważnie, że oprócz własnych interesów dba o interes społeczny. Ja cały czas jej wierzę i obym się nie myliła, bo już nigdy nie pójdę na wybory samorządowe !