Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aż 548 zł długu na głowę!

Tomasz Rusek
Archiwum "GL"
Ponad 8 mln zł zalegamy w spółdzielniach. Niezapłaconych mandatów MZK jest na 5,1 mln. Miastu „wisimy”4,4 mln zł podatków, a 1,2 mln zł za wodę i ścieki. Najgorzej jest w komunalce.

Nic nikomu nie jesteś dłużny? Tak? No to posłuchaj: 65,8 mln zł - co najmniej tyle na dziś wynoszą najważniejsze długi gorzowian. Po prostym dzieleniu wychodzi, że każdy ze 120 tys. mieszkańców, od bobasa po staruszka, ma więc do spłacenia - w teorii - po 548 zł.

Jak to policzyliśmy? Na podstawie danych od ZGM-u, spółdzielni, wydziału podatków, wydziału transportu publicznego i wodociągów. Suma jest więc na pewno... niepełna i zaniżona. Bo np. Enea (zaopatruje w prąd tysiące mieszkań) danych o dłużnikach nie ujawnia. Mieliśmy więc tylko informacje, które nam przedstawiono.

1,4 mln zł ma u klientów Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Walczy o każdą złotówkę. Tylko w grudniu wysłało 750 wezwań do zapłaty, a 266 spraw skierowało do komornika. - I słusznie. Ja za wodę płacę, czemu inni mają mieć to za darmo? - mówiła wczoraj Katarzyna Sośniak z centrum. PWiK też za darmo nie chce nic dawać. Dlatego w zeszłym roku odcięło dopływ do 480 mieszkań. To zawsze ostateczność - jak wezwania i komornik nie pomagają.

Bo będzie grzywna
W magistracie z podatkami lokalnymi zalegamy 4,4 mln zł. To co prawda mniej, niż wygrał ostatnio anonimowy gorzowianin w lotto, ale kwota i tak jest ogromna. Urząd stara się ją odzyskać (ścigać dłużników może nawet przez kilka lat), a opornym - jeśli zignorują wezwania - grożą grzywny.

Więcej możliwości mają spółdzielnie. Ale mają też większy problem. Sprawdziliśmy trzy największe. Górczyn ma 5 mln zł do odzyskania, Staszica 1,4 mln zł, a Dolinki 1,5 mln zł.

- Tyle by można było zrobić za te pieniądze! Chodniki naprawić, place zabaw odnowić. Ja rozumiem, jak ktoś nie dojada i wtedy też nie płaci. Ale jak ma na wszystko poza czynszem? To jest nie fair wobec sąsiadów - mówi Czytelniczka Magdalena z Górczyna (tutaj spółdzielnia pod koniec roku wywiesza kartki z wielkością zadłużenia w poszczególnych klatkach). Ale są i ostrzejsze sposoby. - W ostateczności sięgamy po komornika, który może zlicytować mieszkanie dłużnika. Jest kilka takich przypadków rocznie - przestrzegał wczoraj prezes Staszica Leszek Kaczmarek. Bo to, że mamy lokal własnościowy, a nie spółdzielczy, nie czyni nas bezkarnymi - przypominają w spółdzielniach.

Uczciwi odrabiają
5,1 mln zł to suma niezapłaconych kar za przejazd na gapę komunikacją miejską. Problem narasta od lat. Choć dyr. wydziału transportu Tadeusz Tomasik podkreśla: - Nikomu nie odpuszczamy. Najpierw są pisma, potem sądy, komornicy - wylicza. Niektóre długi są sprzedawane firmom windykacyjnym. Ale gdy gapowiczem jest bezdomny, to nawet najlepszy komornik jest bezradny.

Smutny rekord zadłużenia bijemy jednak w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej. Wszystkie długi czynszowe wraz z zaległościami i kosztami przekroczyły właśnie 47 mln zł.

Fortuna jak ta, wystarczyłaby na remonty elewacji nawet kilkudziesięciu kamienic! Ale to pieniądze wirtualne. Dlatego najwięksi dłużnicy są eksmitowani (patrz ramka). - To jedyny sposób, by nie powiększali zaległości. Rok temu było 15 przymusowych wyprowadzek, w tym planujemy kolejne. Będzie ich kilkanaście - ostrzega dyr. Paweł Jakubowski.

Dla uczciwych i honorowych dłużników jest jeszcze program odpracowywania zaległości. Do dziś skorzystało z niego 300 rodzin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto