Cichy zabójca znów niebezpieczny. Czad zaatakował w Gorzowie

We wtorkowy wieczór w jednym z mieszkań w kamienicy przy ulicy Towarowej w Gorzowie doszło do zatrucia czadem u kobiety, która brała kąpiel w łazience. Źle poczuli się również wezwani na miejsce ratownicy medyczni. Z pomocą przyjechała straż pożarna.

Po przyjeździe na miejsce zdarzenia strażacy zastali ratowników medycznych udzielających pomocy kobiecie, która po kąpieli poczuła się słabo i miała zawroty głowy oraz nudności. Chwilę później podobne objawy zaczęła zgłaszać również jej córka oraz sami ratownicy medyczni. Wszystkie poszkodowane osoby zostały ewakuowane z mieszkania. Strażacy zaopatrzeni w aparaty ochrony układu oddechowego oraz mierniki potwierdzili obecność tlenku węgla w pomieszczeniach - relacjonuje Bartłomiej Mądry, oficer prasowy gorzowskiej straży pożarnej.

Czad jest nazywany cichym zabójcą, bo nie ma smaku, zapachu ani koloru, dlatego człowiek nie jest w stanie go wykryć za pomocą zmysłów. Jeśli zignorujemy pierwsze objawy zatrucia konsekwencje mogą być tragiczne.

Tlenek węgla powstaje podczas procesu niepełnego spalania materiałów palnych. Blokuje dostęp tlenu do organizmu. Wdychanie go powoduje zatrucie, którego typowymi objawami są bóle i zawroty głowy, nudności oraz wymioty. Z czasem pojawiają się również drgawki i zaburzenia rytmu serca. Na końcu jest już utrata przytomności i nagłe zatrzymanie krążenia - mówi Bartłomiej Mądry.

Dlatego służby apelują o ostrożność i rozważne korzystanie z urządzeń grzewczych. Niebezpieczne są szczególnie gazowe piecyki podgrzewające wodę, czyli tak zwane junkersy oraz niesprawne piece opałowe. Ryzyko zatrucia czadem zwiększa również brak odpowiedniej wentylacji pomieszczeń.

Brak regularnych kontroli drożności przewodów wentylacyjnych i kominowych zwiększa ryzyko zatruć tlenkiem węgla. Do tragedii bardzo łatwo może dojść również w niewietrzonych pomieszczeniach. Najczęstszym błędem, który może prowadzić do pojawienia się czadu jest zaklejanie kratek wentylacyjnych, zwłaszcza w małych pomieszczeniach, takich jak łazienka - dodaje rzecznik gorzowskich strażaków.

W zamkniętych pomieszczeniach i przy bardzo wysokich stężeniach dwutlenku węgla już po kilku wdechach może nastąpić tak zwane zatrucie błyskawiczne. W takich warunkach śmierć może nastąpić natychmiast i bez objawów ostrzegawczych, wskutek porażenia układu oddechowego oraz ostrej niewydolności układu krążenia.

Ryzyko zatrucia tlenkiem węgla można zminimalizować poprzez zainstalowanie w domu lub mieszkaniu czujnika tlenku węgla. Choć takie urządzenia nie są obowiązkowe, to szczególnie w okresie grzewczym stają się niezwykle przydatne.

Czujka podnosi poziom bezpieczeństwa w pomieszczeniach, zmniejsza ryzyko zaczadzenia oraz pozwala na szybką reakcję w sytuacji zagrożenia życia. Budowa i zasada działania czujnika czadu jest bardzo prosta. Głównym jego elementem jest sensor chemiczny lub elektrotechniczny, który zawiera substancje reagujące z tlenkiem węgla unoszącym się w powietrzu. Jeśli jego ilość przekracza minimalną normę, w urządzeniu automatycznie włącza się sygnał dźwiękowy - mówi Bartłomiej Mądry.

Na rynku można znaleźć wiele takich czujników. Możemy zaopatrzyć się między innymi w czujnik kontrolujący wyłącznie stężenie tlenku węgla w powietrzu lub informujący o zadymieniu. Do wyboru są również modele jednocześnie wykrywające czad i gaz lub urządzenia mierzące stężenia czadu, gazu i dymu. Przed zakupem warto jednak sprawdzić, czy spełniają one odpowiednie normy.

Zobacz również:

• Jakim powietrzem oddychamy w Gorzowie. Na których osiedlach jest najlepiej, na których najgorzej?