- Piaski z Manhattanem dzieli może z 5 km, ale moje dziecko wraca do domu ze szkoły na Piaskach godzinę. Powstała linia 128, ale musi na nią czekać 40 minut, a jeśli chce pojechać z tramwajem, to od końcówki na Dowgielewiczowej do domu też ma daleko. Tankuję więc samochód i wożę dziecko własnym samochodem, choć mogłoby jeździć komunikacją - mówiła jedna z gorzowianek mieszkających na Manhattanie.
- Linia 128 powinna funkcjonować tak jak było to w 2015 roku, czyli powinna komunikować osiedla ze Słowianką - dodawał Dariusz, kilkunastolatek.
- A ja w tym dokumencie wyczuwam niechęć do samochodów osobowych. Nie należy myśleć o wyrzucaniu ich z miasta poprzez likwidację dzikich parkingów. Wręcz przeciwnie, parkingi trzeba tworzyć. Jeśli ich nie będzie, to ludzie będą jeździć i tych parkingów będą szukać. A tak mamy błędne koło - mówił z kolei pan Andrzej, na oko emeryt, z Kłodawy.
Te trzy wypowiedzi to tylko część z głosów mieszkańców, którzy we wtorkowe popołudnie pojawili się w urzędzie miasta, by wziąć udział w konsultacjach Planu Zrównoważonej Mobilności Miejskiej (spotkanie trwało ponad trzy godziny). Gorzów, jako pierwszy samorząd w Lubuskiem, pracuje nad tym dokumentem. Zakłada on wiele zmian dotyczących transportu publicznego w Gorzowie oraz dziewięciu innych gminach wchodzących w skład Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego Gorzowa: Bogdańca, Deszczna, Kłodawy, Lubiszyna, Santoka, Skwierzyny, Strzelec, Krajeńskich, Witnicy i Kostrzyna.
Komunikacja w Gorzowie. Jeden bilet na pociąg, autobus i tramwaj?
Urzędnicy chcą doprowadzić do tego, by ludzie przesiedli się z samochodów do komunikacji publicznej. By jednak tak się stało, trzeba ją przeorganizować. Chcą więc wprowadzić skoordynowane rozkłady jazdy nie tylko wewnątrz MZK, ale w połączeniu z innymi przewoźnikami, np. koleją. Oprócz tego ma powstać jeden wspólny bilet na wszystkie środki transportu. Na wdrożenie tych pomysłów urzędnicy dają sobie czas do 2030 r.
Będą rowery elektryczne?
Pomysłów, które miałyby poprawić komfort poruszania się po mieście, jest jednak więcej. Jednym z nich jest wprowadzenie roweru miejskiego. Mógłby on uzupełniać miejsca, gdzie nie kursuje autobus czy tramwaj. Można byłoby z niego korzystać także na przystankach w sytuacji, gdy pasażer spóźnił się na autobus lub tramwaj.
Jak po spotkaniu konsultacyjnym mówiła nam wiceprezydent Iwona Olek, miasto samo roweru miejskiego nie wprowadzi. Jest jednak otwarte na to, by takie rozwiązanie wprowadziła w mieście firma prywatna. Zdaniem mieszkańców i urzędników, najlepszym rozwiązaniem dla Gorzowa byłby elektryczny rower miejski, dzięki któremu łatwiej można byłoby pokonywać gorzowskie wzniesienia. Takie rowery kilka miesięcy temu w Krakowie, Bydgoszczy i Olsztynie wprowadziła już jedna z trzech firm, z której hulajnóg można skorzystać w Gorzowie.
Konsultacje projektu Planu Mobilności trwają do niedzieli 15 stycznia (swoje uwagi można zgłaszać też m.in. mailowo: [email protected]). Raport z konsultacji mamy poznać w połowie lutego.
Czytaj również:
Jak pracowali w Spichlerzu i kto będzie gościem w Santoku, czyli takie będą jubileusze w Muzeum Lubuskim w Gorzowie
Zobacz wideo: Tak funkcjonują tramwaje w Poznaniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?